Aktualności: Sprawy urzędowe

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

15 kwietnia 2019

Za nami obchody Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. W kościele pw. św. Ducha odprawiona została msza święta w tej intencji. Przedstawiciele władz samorządowych i służb mundurowych złożyli biało-czerwone kwiaty pod pomnikiem Ofiar Sybiru i Katynia.

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej obchodzony jest w Polsce od 2007 r. To święto upamiętnia ofiary zbrodni katyńskiej. Obchodzone jest 13 kwietnia – w rocznicę opublikowania przez Niemców informacji o odkryciu w ZSRR masowych grobów oficerów Wojska Polskiego.

Przed mszą świętą Joanna Aniszewska, zastępca dyrektora Muzeum Archeologiczno-Historycznego zaprezentowała odczyt historyczny „Zapiski z katyńskich mogił”. Poniżej przedstawiamy jego treść.

W 1943 r. w trakcie prac ekshumacyjnych w Katyniu prowadzonych pod kontrolą Niemców przy obecności przedstawicieli Polskiego Czerwonego Krzyża  odkryto przynajmniej dwadzieścia dwa pamiętniki. Trafiły one, wraz z innymi materiałami wydobytymi z dołów śmierci do Krakowa, do Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki. Zespół pod kierunkiem dra Jana Zygmunta Robla miał za zadanie odczytać z przegnitych i zniszczonych dokumentów dane o ich właścicielach. Na tej podstawie powstawał raport z nazwiskami polskich oficerów. Zabezpieczenie oryginalnych dokumentów – które zostały zresztą wywiezione przez Niemców w sierpniu 1944 r. w okolice Drezna i tam prawdopodobnie zniszczone – nie było jedynym zadaniem tej grupy. Wojenne okoliczności sprawiały, że zdawano sobie sprawę z powagi znalezisk i faktu, jak niewygodnym politycznie mogą być one świadectwem. Z tego względu sporządzono kopie materiałów. Przez dziesięciolecia były one rozproszone i ukryte. Dzisiaj znamy jedynie część. Jeszcze w czasie trwania wojny Armia Krajowa w trakcie operacji Most II przerzuciła na Zachód kopie 15 pamiętników. Po raz pierwszy wydano je we Francji dopiero w 1989 r. Zapiski wydobyte z mundurów i butów zamordowanych żołnierzy są zapisem bezcennym. Przejdźmy więc drogę polskich oficerów cytując fragmenty wspomnień jednego  z nich:

Mjr piechoty  Adam Teofil SOLSKI, ur. 4 I 1895 w Milatyczach k. Lwowa. Żołnierz Legionów, odznaczony VM 5 kl., KW, SKZ. Jeniec Kozielska. W Katyniu, kilka dni po jego śmierci, zginął też jego młodszy brat kapitan Kazimierz Solski. Pamiętnik znaleziony w katyńskich dołach śmierci prowadzony był do końca, niemal do momentu egzekucji.  Szczątki odnalezione podczas ekshumacji w Katyniu w 1943 r. Lista PCK nr 0490.

22.10.

Pogoda słoneczna i mroźna. Rano jak zwykle apel, powierka, gimnastyka i wyczekiwanie na śniadanie. (Zupa z pęcaku lub z soczewicy, albo z kaszy jaglanej.) Dziś święta niedziela, ale w kraju sowieckim nie ma Boga.

23.10.

Przymrozki. Dziś wyłowiłem zwiastuna naszej nędzy: dwie wszy.

24.10.

Dzień mroźny. Druga kąpiel. W bani, gdzie znalazłem jeszcze jedną, trzecią wszę, po raz drugi prałem sam swoją jedyną koszulę. Bielizny nam nie dają. Wczoraj dali mydło; po 200 gramów na wojennoplennowo. Dziś jedną paczkę machorki na pięciu. Handel wymienny kwitnie: chleb za cukier, machorka za cukier, itp. …

28.10.

Dziś o 11.55 mija miesiąc jak dostałem się do niewoli ros.[yjskiej]. Miesiąc szybko minął, ale dwa miesiące wojny są straszne. (…)myślę, że do maja posiedzimy w niewoli. Żeby tylko móc zawiadomić rodzinę. (…).

31.10.

Ostatnie dni października schodzą nam na ciągłych i uporczywie się powtarzających wiadomościach, że mają nas odesłać z tut.[ejszych] baraków do Niemców przez Szepietówkę lub Lwów, a m[o]że dalej na wschód lub do Starobielska. (…).

2.11.

W pociągu jechaliśmy do godziny 19.00 do miejscowości Kozielsk, skąd w nocy o godzinie 24.00 zbudzeni i marsz do godziny 6.00 do byłego klasztoru; kilka kilometrów do stacji w lesie budynki poklasztorne. Traktowanie w czasie podróży okropne.

10.01.

Mróz. 39° Reumir. (-47°Cel.) Jedzenie marne. Grochówka – groch niedogotowany. Wczoraj na śniadanie kwaśna kapusta i rybki (kilki?), brak wody. Wszędzie: do wody, wrzątku, ławoczki – długie kolejki. Przy pracy odmrażają nogi.

24.01.

Mija pięć miesięcy od chwili widzenia się i pożegnania w przedziale pociągu, w Poznaniu, z matką i Ewuśką. Ewa wówczas płakała, ale czy nie z przyczyny tej, że „Murzynka” zostaje, czy też przeczuwała, że rozstanie z „tatkiem” będzie tak długie. Matka żegnając się ze mną przeczuwała, że rozstanie będzie tak długie, może nawet na zawsze. Straszny ten ludzki los – los Polaka!

28.01.

Dziś o godzinie 6.00 minęło pięć miesięcy od chwili wyjazdu. (…) Dziś mija cztery miesiące (o godzinie 11.55) od chwili dostania się w ręce wojsk bolszewickich w Tarnogrodzie nad Tanwią. Pobyt nasz bez zmian. (…).

7.04.

Niedziela rano. Po wczorajszym dniu przydział do ,,skitowców”. Pakować rzeczy! do 11.40 na odejście do klubu na rewizję. Obiad w klubie (…). Po rewizji, o godzinie 16.55 (nasz polski czas 14.55) opuściliśmy mury i druty obozu Kozielsk. Wsadzono nas do wozów więziennych. Takich wozów, jakich w życiu nie widziałem, [mówią] że 50 % wagonów w CCCR[!] spośród osobowych, to wozy więzienne. (…).

8.04.

Godzina 3.30. Wyjazd ze stacji Kozielsk na zachód. Godzina 9.45 – na stacji Jelnia.

9.04.

Paręnaście minut przed piątą rano – pobudka w więziennych wagonach i przygotowywanie się do wychodzenia. Gdzieś mamy jechać samoch.[odem]. I co dalej?

9.04.

Piąta rano. Od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Wyjazd karetką-więzienną w celkach (straszne!). Przywieziono [nas] gdzieś do lasu; coś w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano [mi] zegarek, na którym była godzina 6.30 (8.30). Pytano mnie o obrączkę, którą (…). Zabrano ruble, pas główny, scyzoryk (…)


Wiosną 1940 roku NKWD rozstrzelało co najmniej 21 768 obywateli Polski. Groby kilku tysięcy z nich nadal są nieodkryte. Ok. 22–25 tys. rodzin (ponad 60 tys. osób) rodzin ofiar zbrodni katyńskiej wysiedlono w kwietniu 1940 roku do Kazachstanu. Przez długie lata powojnia pamięć o prawdzie Katynia była politycznie skazana na zapomnienie.

Fragmenty pamiętnika cyt. za: http://4historie.pl/katyn/pamietniki.html

Zdjęcia: Tadeusz Surma